HELLO SUNSHINE - kwietniowe pudełko Liferia

Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine

Na marcową edycję Liferii musiałyśmy naprawdę długo czekać, bo dotarła do nas dopiero w połowie kwietnia. Nie zdążyłam więc jeszcze w pełni nacieszyć się poprzednim pudełeczkiem, a już trafiło do mnie kolejne, kwietniowe o pięknej nazwie HELLO SUNSHINE. Co tym razem znalazło się w środku? Zobaczcie! A jeśli nabierzecie ochoty na zakup tego pudełka to na końcu znajdziecie specjalny kod, dzięki któremu otrzymacie jeszcze jeden, gratisowy kosmetyk :)
Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine

NSPA, Radiant Flash Serum, serum rozświetlające (produkt pełnowymiarowy, 50 ml / ok. 30 zł)

Serum dotarło do nas wprost z Anglii i jest podobno kosmetykiem wielozadaniowym. Może być stosowane jako krem, baza pod makijaż i rozświetlacz. Można go również mieszać z podkładami czy kremami BB. Przyznaję, że sam produkt mnie mocno ciekawi, mimo tego, że nie zachwyca składem. Co prawda mamy tutaj m.in. witaminę E, żeńszeń i olejek neroli, ale już na drugim miejscu w składzie widnieje silikon, który może zapychać. Moja skóra nie jest aż tak wrażliwa na tego typu składniki, więc absolutnie nie skreślam produktu na wstępie, ale wiem, że niektóre z Was unikają takich substancji.

Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine


Bio Oleo Cosmetics, olejek roll-on (produkt pełnowymiarowy, 15 ml / 60 zł)

W pudełku można było znaleźć jeden z trzech olejków: arganowy, awokado albo ze słodkich migdałów. Mi w udziale przypadł ten ostatni i bardzo się z tego powodu cieszę. Olej ten ma silne właściwości nawilżające i wygładzające. Może być stosowany do skóry wrażliwej, a także do pielęgnacji małych dzieci. Bardzo podoba mi się opakowanie produktu - jest w formie roll-onu, którym możemy wykonać masaż twarzy. Dodatkowo dołączona była ulotka z informacjami dotyczącymi masażu twarzy, o tym jak taki masaż należy wykonywać, kiedy, czym i jakie są tego zalety. Dla mnie bomba! A sam olejek to produkt polski, a jak wiadomo, że to co polskie jest najlepsze :)

Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine
Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine


Cosnature, Naturalny odżywczy balsam do ciała z olejkiem z dzikiej róży (produkt pełnowymiarowy, 250 ml / ok. 21 zł)

Jak wiecie (albo i nie), nie przepadam za kosmetykami różanymi, więc gdy zobaczyłam napis "dzika róża" to stwierdziłam, że to nie jest produkt dla mnie. Później powąchałam i wiecie co? Róży to tam nie czuć w ogóle, a sam zapach jest naprawdę przyjemny. Balsam ma odżywiać i nawilżać nawet suchą skórę, nie pozostawiając przy tym tłustej warstwy. Duży plus za to, że jest to kosmetyk naturalny, bez parabenów, PEG-ów, SLS, sztucznych barwników, zapachów, konserwantów, GMO, glutenu, silikonu i olejów mineralnych. Ponadto jest hypoalergiczny, odpowiedni dla wegan i nie testowany na zwierzętach. Kosmetyk niemiecki.

Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine


Neauty Minerals, róż mineralny Rhubarb Wine (produkt pełnowymiarowy, 2 g / 20 zł)

W kwietniowym pudełku Liferia znalazły się aż dwa kosmetyki kolorowe, w dodatku oba mineralne. Pierwszym jest róż w odcieniu Rhuharb Wine (ktoś wie jak to się wymawia?) polskiej marki. Bardzo ładny kolor, który powinien pasować większości z nas. Kosmetyki mineralne uwielbiam, więc róż z pewnością się u mnie nie zmarnuje. Nie jest to typ produktu, którego używam codziennie, ale wiosną robię to zdecydowanie częściej i myślałam nawet o zakupie czegoś nowego. Teraz nie muszę, więc super!

Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine


Earthnicity, bronzer mineralny Sunkissed Shimmer, (miniatura, 0,5 g / ok. 13 zł)

Tutaj mamy zaledwie miniaturkę pięknego bronzera o lekko ciepłym odcieniu. Podobno nadaje się do konturowania, chociaż w tym celu raczej go nie wykorzystam, ze względu na to, że ma w sobie rozświetlające drobinki. Odcień jest piękny i sądzę, że wspaniale sprawdzi się jako cień do powiek - takie kolory w makijażu oka lubię najbardziej.

Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine

Liferia kwiecień 2017 Hello Sunshine

Jak w mojej ocenie wypada kwietniowa edycja pudełka? Moim zdaniem Liferia nie spoczywa na laurach i nadal trzyma wysoki poziom. W marcu zawartość była stricte pielęgnacyjna, natomiast tym razem mamy zarówno produkty pielęgnacyjne, jak i te do makijażu. Aż cztery produkty z pięciu mają świetny skład, jedynie serum NSPA wypada troszkę gorzej pod tym względem, ale mimo wszystko dam mu szansę się wykazać. Pudełko uważam za udane i oby tak dalej! :)


Jeśli spodobały Wam się produkty z kwietniowej edycji to pudełko możecie jeszcze zamówić na www.liferia.pl . Jeśli przy zamówieniu wpiszecie (w polu "komentarze"!) kod enestelia_april to dostaniecie dodatkowo szósty kosmetyk - żel pod prysznic Apple & Bears (travel size), który znalazł się w marcowym pudełku.

Dajcie koniecznie znać jak Wam się podoba kwietniowa Liferia :)

You Might Also Like

0 komentarzy

Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)