Kolejny rok za nami, więc to najlepszy czas na podsumowania. I dzisiaj właśnie przychodzę z kosmetycznym podsumowaniem ubiegłego roku i przedstawiam Wam najlepsze kosmetyki, jakie poznałam w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Koniecznie podzielcie się w komentarzach Waszymi ulubieńcami - będę wiedziała co nowego wypróbować :). A tak wygląda moje TOP 10:

1. Too Faced, Born This Way Multi-Use Sculpting Concealer

Jeden z najpopularniejszych korektorów skradł również moje serce. Lubię go przede wszystkim za super krycie (serio przykrywa niemal wszystko!) i trwałość, a przy tym nie wygląda  na skórze ciężko. Nie należy on do najtańszych, ale biorąc pod uwagę jego pojemność (15 ml) i wydajność, cena jest jak najbardziej ok. Dodatkowo mamy tutaj szeroki wybór odcieni, więc na pewno każdy znajdzie odcień idealny dla siebie. Mój kolor to Snow.

2. Bell, #Oh My Contour, bronzer do konturowania

Kupiłam go przypadkiem będąc na zakupach w Biedronce, bo spodobał mi się odcień. Jest niedrogi, więc pomyślałam, że nic nie stracę jeśli się nie sprawdzi, ale od tamtej pory używam go codziennie, a wszystkie inne bronzery poszły w odstawkę. Ten kosmetyk jest genialny! Ma piękny, chłodny odcień, ładnie się blenduje i nie znika z twarzy w ciągu dnia. Dla mnie totalny hit za  grosze!

3. Claresa, Shine of mine, sypki rozświetlacz

Nigdy nie przepadałam za produktami w formie sypkiej (nie licząc pudru), ale widząc u innych jak pięknie wygląda ten rozświetlacz na skórze nie mogłam się oprzeć i kupiłam. Nie zawiodłam się, bo daje na skórze piękną, szampańską taflę, która wygląda fenomenalnie. Używam go również jako cień do powiek i w tej roli również genialnie się sprawdza. To kolejny hicior za niewielkie pieniądze, który dorównuje znacznie droższym produktom z tej kategorii. Jedyny minus - opakowanie, które nie jest zbyt wytrzymałe i mój egzemplarz po jednym upadku wygląda tragicznie, ale nie przeszkadza mi to w używaniu.

4. Eveline, Variete, baza pod tusz i tusz do rzęs

Tego duetu używam już z rok i super mi się sprawdza. Rzęsy sa wydłużone, pogrubione i ładnie rozdzielone. Tusz jest trwały - w ciągu dnia nic mi się nie kruszy ani nie osypuje, wiec mogę być spokojna o mój makijaż w ciągu szalonego dnia. Generalnie bardzo lubię tusze do rzęs marki Eveline i mam kilku swoich ulubieńców, ale Variete jest na pierwszym miejscu.

5. OnlyBio, Hair Balance, Wcierka pobudzająca wzrost włosów

Pierwsza wcierka, której efekty są rzeczywiście widoczne. Używam jej od kilku miesięcy i od tamtej pory pojawiło się u mnie mnóstwo baby hairów. Wcierka też powoduje, że włosy są bardziej odbite od nasady, a dodatkowo przepięknie pachnie. Na pewno wypróbuję wkrótce wcierkę marki Anwen, która jest bardzo popularna, ale na ten moment ta jest dla mnie najlepsza.

6. Bielenda Professional, SupremeLAB Barrier Renew, Odżywczy Krem na Dzień SPF30

Kremy z filtrem to podstawa mojej porannej pielęgnacji. Wypróbowałam ich kilka ale najlepiej sprawdza się u mnie właśnie ten. Jest lekki, nie bieli, szybko się wchłania i idealnie sprawdza się pod makijaż. Czego chcieć więcej?

7. Babo, Krem pod oczy przeciwzmarszczkowy

Krem przede wszystkim bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę. Cienie pod oczami wydają się mniej widoczne, a zmarszczki wygładzone. Ma bardzo gęstą konsystencję, jest jak masło, rozpływa się po kontakcie ze skórą. Jest bardzo wydajny - słoiczek wystarczył mi na prawie 4 miesiące codziennego używania. Na plus zasługuje również naturalny skład produktu. Warto również dodać, że jest to polska marka.

8. Cosmedix, Resync Revitalizing Night Cream, rewitalizujący krem na noc

To zdecydowanie najlepszy krem do twarzy jaki miałam. Dał mojej skórze wszystko czego od niego oczekiwałam. Buzia była super nawilżona, odżywiona, pełna blasku i widziałam także poprawę w kwestii zmarszczek - mam wrażenie, że stały się płytsze i mniej widoczne. Krem jest cudowny, ale ma jedną dużą wadę jaką jest jego cena i przez to raczej się już na niego nie skuszę i poszukam czegoś bardziej przystępnego dla portfela.

9. Semilac, 002 Delicate French, lakier hybrydowy

Ten odcień lakieru hybrydowego gościł na moich paznokciach przez większość roku i rzadko sięgałam po inne. Jest to piękny, mleczny odcień różu, który wygląda bardzo naturalnie, elegancko i pasuje do wszystkiego. To pierwszy lakier, który wykończyłam do końca i kupiłam kolejną buteleczkę.

10. Jedwabne gumki do włosów

Zakochałam się w jedwabnych gumkach do włosów i nie korzystam już z żadnych innych. Tego typu gumki są idealne dla włosów - nie ciągną ich, nie wyrywają i nie odkształcają. Uwielbiam i każdego zachęcam do wypróbowania - Wasze włosy Wam podziękują. Ja używam gumek marki Almania :).

Znacie któregoś z moich ulubieńców? Jakie kosmetyki skradły Wasze serca w ubiegłym roku?