KOREAŃSKI KREM DO RĄK Z 30% ZAWARTOŚCIĄ MASŁA SHEA



Azjatyckie kosmetyki zyskują coraz większą rzeszę fanek i wcale się temu nie dziwię. Na dzisiaj przygotowałam recenzję koreańskiego kremu do rąk Para La Piel z 30% zawartością masła shea. Krem był kupiony za granicą i w przeliczeniu na złotówki kosztował około 60 zł. Z tego co wiem, niestety nie jest jeszcze dostępny w Polsce. Jak się u mnie sprawdził? Zachwycił czy rozczarował? Odpowiedź poniżej.


Jestem uzależniona od kremowania rąk, dlatego chętnie testuję przeróżne produkty do tego celu. Ten krem został umieszczony w elegancko wyglądającej, metalicznej, zakręcanej tubce. Wyglądem przypomina znane kremy marki L'Occitane. Konsystencja kremu jest bardzo gęsta, przez co ciężko wydobywa się z tubki. Ma białe zabarwienie i niestety niezbyt przyjemny zapach. Aromat jest bardzo "naturalny", bez dodatku ulepszaczy zapachowych.


W składzie nie znajdziemy alkoholu, beznofenonu, składników pochodzenia zwierzęcego i sztucznych barwników.


Para La Piel shea butter 30 essence hand cream zdobył moją sympatię, dzięki swojemu działaniu. Krem dość długo się wchłania i pozostawia na dłoniach delikatną warstwę, ale upodobałam sobie stosowanie go na noc. Nakładam wtedy nieco grubszą warstwę i rękawiczki. Rano budzę się z nawilżonymi dłońmi. Nawilżenie jest naprawdę na wysokim poziomie. Skóra jest wygładzona i miękka w dotyku. W okresie, kiedy pogoda za oknem zaskakuję każdego dnia, moje dłonie często bywały przesuszone i szorstkie. Para La Piel zapewnia mi skuteczną ochronę, a dłonie wyglądają dużo lepiej. Jeżeli macie dostęp do tego produktu i szukacie czegoś, co zadba o Wasze dłonie to gorąco polecam. Żałuję, że nie jest dostępny u nas w PL, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się go zdobyć. Póki co cieszę się tym, co jeszcze mi zostało w opakowaniu.


A jakie są Wasze ulubione kremy do rąk? Lubicie azjatyckie kosmetyki czy podchodzicie do nich z dystansem?

You Might Also Like

0 komentarzy

Każdy komentarz to motywacja do dalszego tworzenia tego miejsca. Wyraź swoją opinię, a ja z przyjemnością ją przeczytam :)